niedziela, 19 kwietnia 2015

Miasto krasnoludków - Ana

Kilka lat temu pojechałam do Wrocławia z kolegą, który poszukiwał kierowcy. Pokazał mi wtedy rynek, fontannę i klika krasnali. Od tamtego czasu przejeżdżałam przez Wrocław jeszcze kilka razy, ale nigdy nie miałam czasu, żeby po prostu zatrzymać się i zwiedzić miasto. Jednocześnie zawsze miałam na to ogromną ochotę. Ogromną ochotę na powolne, relaksujące, spacerowe zwiedzanie miasta, które miało jakąś dziwną siłę przyciągania.

 

I tak oto pewnego razu postanowiły spotkać się erasmusowe znajome właśnie we Wrocławiu, gdzie dwie z nich mieszkały. Byłam przeszczęśliwa, że plany udało się zrealizować. A Wrocław okazał się jeszcze fajniejszy niż przypuszczałam.
Wystarczy wytknąć nos z pociągu, żeby dostrzec pierwsze cudowności tego polskiego miasta. Dworzec jest bowiem niesamowity. Zarówno jego wnętrze jak i sam budynek robią naprawdę duże wrażenie. Tam też znalazłam mojego ulubionego krasnala - Krasnala Podróżnika! :)


Wieczorny spacer, fontanna, która nic a nic nie straciła swojego uroku sprzed lat, rynek pełen ludzi i wspólne piwo w jednej z wrocławskich knajpek. Moja ciekawość rosła… no i chciałam zdobyć jak najwięcej zdjęć krasnoludków, których jest tu naprawdę sporo. A poszukiwanie ich i odnajdywanie w trakcie spaceru to naprawdę frajda, którą polecam każdemu bez względu na wiek :)
            Kolejne godziny spędzone we Wrocławiu upewniły mnie, że siła przyciągania tego miasta ma swoje uzasadnienie w jego urokach. Cudownie spacerowało mi się po uliczkach odkrywając wciąż nowe, klimatyczne knajpki, jedząc pyszne jedzonko, pijąc kawę w towarzystwie pysznego brownie, patrząc na ludzi tańczących do latynoskich rytmów na rynku, poznając ciekawe historie na temat miasta i… znajdując wciąż nowe krasnale.



            Wrocław kryje w sobie nie tylko piękno i urok, ale też wiele historii związanych z naszymi polskimi losami. Warto odkryć jego wszystkie aspekty i posłuchać tych, którzy mają coś do opowiedzenia w kwestiach historycznych. Koleżanka powiedziała, że we Wrocławiu nigdy nie wiesz na czym stoisz… Miała na myśli mnóstwo podziemnych pomieszczeń, korytarzy, schronów, które ratowały kiedyś ludzkie życia. 


            To miasto ma naprawę ogromy urok! :) Wrócę tam jeszcze na pewno na kolejne odkrywanie nowych uliczek, nowych knajpek i nowych uroków… no i krasnali oczywiście. Mam nadzieję, że nie będzie padać, a słońce pozwoli mi spojrzeć na to miasto w innych barwach :) Deszczowe bowiem już znam.
            Każdego z osobna i wszystkich razem zachęcam do spaceru po Wrocławiu! :) Na pewno znajdziecie tam coś dla siebie! :) Poszukajcie krasnali i uśmiechajcie się do nich… poczujecie się jak dzieci… a to zawsze cudowne uczucie!!! :))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz