Ciekawa jestem jakie
są Wasze pierwsze skojarzenia z Estonią ? Hmmmmm, mały kraj nadbałtycki z
trudnym klimatem, gdzie wymyślono Skype? Na pewno nie jest to miejsce pierwszego
wyboru dla turystów.
Nic bardziej błędnego niż kojarzenie Estonii z Rosją. Już
na lotnisku wyczuwa się skandynawskie naleciałości. Zaraz po wyjściu z
terminala można stwierdzić, że to miejsce nowoczesne, trochę hipsterskie,
czyste, nawet zamożne patrząc na auta przemieszczające się
po ulicach. Na
pewno nie ma nic wspólnego z zapyziałym "wschodem".
Tesla pomimo skrzydeł nie odleciała |
Naszą docelową
destynacją wcale nie był Tallin lecz Tartu, do którego jechało się 2,5 godziny
autobusem przemierzając prawie całą Estonię. Podróż bardzo jednostajna,
w oknie zielony niezmieniający się krajobraz obfitujący w pola, łąki i
drzewa.
Tartu to miejsce
niezwykłe. Małe (120 tys. mieszkańców ), urokliwe miasteczko uniwersyteckie, w
którym jest wszystko oprócz korków na ulicach. Znajdziesz tam nowoczesne i
tradycyjne knajpy, teatry, ciekawą architekturę
oraz zarówno park naukowo-technologiczny, jak i taki z drzewami do spacerowania
. Pierwszego dnia naszym przewodnikiem był estoński kolega-Vaido, który
opowiedział wiele ciekawostek dotyczących miasta i ludzi. Jacy są
Estończycy ? Trudno mówić o stereotypach. Vaido twierdzi, że historycznie
(wiecznie pod jakąś okupacją) uparci, lubią naturalną kuchnię, która nie ma
absolutnie nic wspólnego z fit kuchnią, nie spieszą się raczej, bardzo
uprzejmi, a mąż Estończyk mówi tylko raz żonie, że ją kocha, bo jakby coś się
zmieniło, to da jej znać ;)
Przez Tartu przepływa
rzeka, przy której znajdują się knajpki, gdzie można napić się tamtejszego
piwka. Natomiast w regionalnej restauracji ulubioną grą studentów jest beerpong. I co
najważniejsze turyści tam to rzadkość.
Okno National Geographic przy wejściu na Stare Miasto w Tartu |
Całujący się studenci przed Ratuszem |
Co innego w Tallinie... Spędziłyśmy tam tylko jeden, do tego "biały" wieczór i od razu
w centrum nie da
się nie zauważyć tłumów głośnych obcokrajowców. Nie ma co się dziwić, bo to piękne miasto jest. Tajemnicza starówka, kościoły, mury, kamieniczki, wąskie uliczki, pomniki... Wszystko
odrestaurowane, czyste i zadbane. Naprawdę warto!
Poza tym, organizm jest trochę zdziwiony jak na dworze wciąż jest jasno, a późnym wieczorem świeci słońce ...
Estońska cepelia |
Mega fajny wpis!!
OdpowiedzUsuń