poniedziałek, 16 czerwca 2014

Brasil, Brasil!!! - Porady praktyczne - Jane


Na koniec jeszcze kilka porad praktycznych: 

  • Brazylijczycy bardzo słabo mówią po angielsku, właściwie to język migowy wystarczy, żeby tam pojechać. Zatem nie trzeba się obawiać bariery językowej. 
  • W Rio poruszanie się komunikacją miejską jest niezłą przygodą. Autobusy jeżdżą jak szalone. Należy wypatrywać swojego numeru i machać z daleka, żeby się zatrzymał. W momencie jak 2 autobusy dojeżdżają do przystanku w tym samym czasie, tylko jeden się zatrzymuje. Kolejny olewa przystanek. W autobusie bilet sprzedaje człowiek. Przystanki nie są oznaczone, ale za to biletowy zawsze służy pomocą i powie kiedy już czas wysiąść. Nawet jeśli nie zna angielskiego, chętnie pomoże.


  • Złapałyśmy  kilka razy taksówkę, jednak należy się orientować ile mniej więcej kosztuje kurs. Z niemiłych doświadczeń, jeden taksówkarz włączył najdroższą taryfę i po kilkuset metrach miałyśmy już sporo na liczniku. Zwróciłyśmy mu uwagę, bo dzień wcześniej jechałyśmy tą samą trasą.  Na dodatek ten sam taksówkarz-oszust bezczelnie oglądał sobie mecz wioząc nas do hotelu. 


  • W Brazylii można do woli się upajać świeżo wyciskanymi sokami. Polecam! 


  • Na Chrystusa bilety zamówić najlepiej w Internecie, a Głowę Cukru zwiedzać od rana. 
  • Uważajcie na siebie, bo pomimo że mieszkają tam najbardziej życzliwi, otwarci i pomocni ludzie na świecie, czarne charaktery też się pewnie czają.
Brazylia raczej nie jest moim ulubionym miejscem na świecie, ale rozmyślam o niej, wspominam, zastanawiam się skąd bierze się ten magiczny klimat i skąd tyle życiowego entuzjazmu wśród Brazylijczyków. 

Zgadzam się z Penelope Cruz w filmie Woman on top, że klimat jest tam niepowtarzalny.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz