czwartek, 12 czerwca 2014

Brasil, Brasil!!! - Recife - Jane


Mistrzostwa świata w piłce nożnej tuż tuż, dlatego pora na wrażenia z Brazylii.



Magiczny klimat Recife 

Ameryka Południowa zawsze była moją wymarzoną, nieznaną destynacją. W końcu udało się tam pojechać i do dziś przeżywam ten krótki pobyt. Zadziwiło mnie trochę to, że Brazylia z bliska to często brzydka architektura, bieda, niezadbane okolice, śmieci na ulicach. JEDNAK  TO WSZYSTKO SZYBKO SIĘ  BRAZYLIJCZYKOM WYBACZA. Już po kilku dniach pobytu turysta zostaje wchłonięty przez tamtejszy entuzjazm, życzliwość i niesamowicie pozytywną energię. 
Podczas lądowania w Recife przywitał nas plakat białego przystojniaka za kratkami z podpisem „Jeśli przyjechałeś na sex turystykę, zarezerwowaliśmy dla Ciebie najlepszy hotel w mieście”. Oczywiście pomyśleliśmy, że to nie do nas, ale nie dało się przejść obojętnie obok. Po wyjściu z terminala tropiki i duża wilgotność powietrza, w końcu strefa równikowa. Następnego dnia wyruszyliśmy na podbój Recife. 

Mieszkaliśmy zaraz przy plaży, więc od razu rzuciły nam się w oczy nietypowe napisy typu Uwaga rekiny! Byłyśmy trochę spragnione słońca, bo to koniec października, dlatego wypożyczyłyśmy leżaki i relaksik. Niby podobnie jak nad naszym Bałtykiem, ale trochę inaczej ;) Plażowi handlarze oferowali krewetki jako przekąskę, kokosy dla spragnionych i inne nieco egzotyczne specyfiki.




Myśląc o Brazylii nie można pominąć sportu, zwłaszcza piłki nożnej. Powiem szczerze, że osobiście nie jestem fanką tej dyscypliny, ale z czystym sumieniem stwierdzam, że widok, jaki zobaczyłam w Recife po prostu mnie zachwycił. Otóż postanowiłyśmy pójść na wieczorny spacer wzdłuż wybrzeża  Atlantyku. Tej nocy była pełnia księżyca i kiedy zobaczyłyśmy plażę stanęłyśmy jak wryte. Na ubitym piasku tak daleko jak wzrokiem można było sięgnąć pojawiły się małe bramki i mnóstwo biegających wokół nich młodziutkich Brazylijczyków. Od razu dało się zauważyć, że to ich sport narodowy.

Brazylia jest kojarzona przede wszystkim z Rio i Sambą, ale w Recife tego nie było. Okazało się, że tam króluje Frevo! Swoją drogą, taniec  wyglądał tak jakby pod stopami tańczących wrzała woda (ferver-wrzeć). Kroki Frevo pochodzą od ruchów capoeiry. Prześladowani przez policję capoeiristas grali z małymi parasolkami w dłoniach, które miały naśladować niejako broń prześladowców. Stąd stylizacja tego tańca.



Podczas pobytu w Recife regularnie zamawialiśmy caipirinhę, delektując się tamtejszym pełnym kontrastu, a jednocześnie magicznym klimatem, który nas oczarował. Drink jest bardzo łatwy do przyrządzenia, bo wystarczy tylko limonka, cukier, kruszony lód i wódka trzcinowa, niemniej bez najważniejszego składnika (kawałka brazylijskiej ziemi) lepiej pozostać przy Mojito ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz