piątek, 20 czerwca 2014

INDIE - Vojaganto



         Witam
         Dziś zabieram Was do… Indii. Podróż miała miejsce na przełomie października/listopada/grudnia. W związku z tym, że w tym czasie panuje tam pora chłodna okres ten szczególnie polecam do podróżowania, gdyż temperatury wahają się od 35/40°C na pustyniach wschodnich Indii, do około 15°C w nocy w środkowych stanach.
Podróż zacząłem w Delhi, a właściwie w New Delhi gdzie lądował nasz (bo na początku było nas trzech, ale o tym kiedy indziej) samolot z Moskwy. Lot z Warszawy do Moskwy trwał około 2,5 godziny, natomiast z Moskwy do New Delhi już przeszło 6. Wizę już mieliśmy wbitą wcześniej, więc te formalności nas ominęły.

FOTO NR 1 Przesiadka w Moskwie

wtorek, 17 czerwca 2014

Pokochaj Izery i... Samych Swoich - Johanna

Zielono mi

Mój wypad w Góry Izerskie rozpoczął się od wyjazdu do Świeradowa-Zdroju. Miasteczko uzdrowiskowe, zielone, przyjemne, spokojne, słoneczne (przynajmniej w czasie, gdy ja tam byłam). Również rozkopane, ale to przejściowe… 




poniedziałek, 16 czerwca 2014

Brasil, Brasil!!! - Porady praktyczne - Jane


Na koniec jeszcze kilka porad praktycznych: 

  • Brazylijczycy bardzo słabo mówią po angielsku, właściwie to język migowy wystarczy, żeby tam pojechać. Zatem nie trzeba się obawiać bariery językowej. 
  • W Rio poruszanie się komunikacją miejską jest niezłą przygodą. Autobusy jeżdżą jak szalone. Należy wypatrywać swojego numeru i machać z daleka, żeby się zatrzymał. W momencie jak 2 autobusy dojeżdżają do przystanku w tym samym czasie, tylko jeden się zatrzymuje. Kolejny olewa przystanek. W autobusie bilet sprzedaje człowiek. Przystanki nie są oznaczone, ale za to biletowy zawsze służy pomocą i powie kiedy już czas wysiąść. Nawet jeśli nie zna angielskiego, chętnie pomoże.

sobota, 14 czerwca 2014

Brasil, Brasil!!! - Rio ach Rio - Jane

Rio de Janeiro

Do Rio pojechałyśmy (2 dziewczyny) z głowami pełnymi przestróg. A to, że nie mamy chodzić nocą po mieście, bo nam pobiorą nerkę, zgwałcą albo gdzieś zakneblują, a to że mamy uważać na pieniądze i inne takie. Nie przejmowałam się tym, aż do momentu jak potwierdziła to nowo poznana koleżanka, która na stałe mieszka pod Recife. Zatem jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak ostrożna podczas podróży. Przynajmniej nie kusiłyśmy losu.