poniedziałek, 10 października 2016

Bajkowe klimaty, smoki i krasnale – zeszłorocznych wakacji część szósta i ostatnia

Kraków i Wrocław – w drodze do domu

Z żalem żegnaliśmy południowo-wschodnie krańcu kraju. Ale Smok Wawelski już czekał, więc nie pozostało nic innego, jak spakować się w drogę.

niedziela, 2 października 2016

Rajskie klimaty - zeszłorocznych wakacji część czwarta


O czasie dygresja...

Czas zwolnił, zatrzymał się. W dwóch zegarach prawie jednocześnie wyczerpały się baterie. Jeden stanął, drugi mocno zwolnił i jeszcze starał się nadganiać przez kilka dni. Ale nic z tego. Może czas daje mi znać, że nie ma się co tak spieszyć z życiem? – Zwolnij – mówi. Zegar ścienny tyka w miejscu – sekundnik jeszcze żyje, zegarek na rękę spóźnił się znacznie aż w końcu poddał się i zasnął. I dobrze. Przecież szczęśliwi ludzie czasu nie liczą. Po co mi zegarki.

środa, 31 sierpnia 2016

Lato odchodzi

Mam takie dziwne niespotykane wcześniej uczucie, że lato powinno się dopiero rozpocząć. Ten zapach mokrego ciała po wyjściu z jeziora... Słońce. Późnosierpniowe słońce. Plaża, ludzi mało, jakby uznali, że ostatni dzień wakacji zobowiązuje już tylko do zakupów szkolnych i pędu po mieście. I niezauważania ostatnich dni upału, który niespodziewanie pojawił się robiąc nam niespodziankę na zakończenie lata. Nigdy wcześniej nie miałam takiego poczucia, że coś jest nie tak, nie po kolei.  Lato, wakacje powinny się dopiero zaczynać. Teraz mam wrażenie, że tak na spokojnie mogłabym się nimi nacieszyć. Wcześniej dużo się działo. Było na szybko, w biegu, jakby ze strachu, że minie. No i minęło... I taki żal mi pozostał. Łapię ostatnie promienie słoneczne, chcę się wygrzać na zapas. Opalić by starczyło na całą zimę. Panicznie wręcz chwytam te chwile i odsuwam nadejście jesieni. Niby wszystko ok, wracamy do codziennego rytmu. Szkoła, praca, dom. Ale jednak ciepło mogłoby trwać.
Melancholia?

niedziela, 21 sierpnia 2016

Boska Chorwacja



Chorwacja mnie nie wołała, nie chciałam tam jechać, nie czułam, że to będzie jakieś wyjątkowe miejsce. Kilka razy już prawie się tam wybraliśmy, ale ciągle coś nie wychodziło. A to termin nie ten, a to z noclegami jakieś przepychanki. Nie wychodziło i już. Moje moce działały podświadomie – nie chciałam jechać i wszechświat odpowiadał na moje pragnienia. Tym razem jednak dałam się przekonać – towarzystwo w końcu najważniejsze.

 

niedziela, 24 kwietnia 2016

Malta Malta - Post Scriptum

P.S.

Fauna Malty:

Było trochę kotów, miejscami mniej, miejscami więcej. Niektóre całkiem zadbane, inne takie bardziej czupurki.

czwartek, 21 kwietnia 2016

Malta Malta - Malta południowa

Malta południowa – spacer nad klifami


Ostatni pełen dzień naszego pobytu na wyspie to Klify Dingli, Ghar Lapsi i Blue Grotto, czyli Malta południowa.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Malta Malta - Valetta

Valetta – kosmiczna podróż


Kolejnego dnia mieliśmy w planach stolicę – Valettę. Postanowiliśmy pójść pieszo, promenadą ciągnącą się w nieskończoność, i wrócić autobusem. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy.

sobota, 16 kwietnia 2016

Malta Malta - Gozo

Gozo – zaczarowana wyspa


Drugi dzień pobytu – wyjazd na Gozo. Gozo to druga co do wielkości wyspa archipelagu maltańskiego.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Malta Malta - San Gilian

San Gilian 



Po wylądowaniu sprawdziliśmy połączenie autobusowe do naszej dzielnicy. Kursował tam bezpośredni autobus, więc nie było problemu. Czekaliśmy na autobus ok. 40 minut, grzejąc się w słońcu i ciesząc widokiem palm.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Malta Malta

Malta z przypadku


Przyczyną naszego wyjazdu na Maltę były moje okrągłe urodziny. Miał być to wspólny, we dwoje, wyjazd gdzieś. Kierunek mieliśmy określić po przejrzeniu lotów, połączeń bezpośrednich i cen. Początkowo padło na Paryż.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Zostałam motocyklistą


 
Pamiętacie wpis Zostanę motocyklistą? Otóż zostałam... Początkującym, raczkującym, ale jestem. Egzamin zdałam wiosną zeszłego roku. Poszło gładko:) W tym roku kupiłam motocykl. I zaczęłam sezon! Mam też oczywiście profesjonalną kurtkę, rękawice i kask, bez tego ani rusz!