niedziela, 10 kwietnia 2016

Zostałam motocyklistą


 
Pamiętacie wpis Zostanę motocyklistą? Otóż zostałam... Początkującym, raczkującym, ale jestem. Egzamin zdałam wiosną zeszłego roku. Poszło gładko:) W tym roku kupiłam motocykl. I zaczęłam sezon! Mam też oczywiście profesjonalną kurtkę, rękawice i kask, bez tego ani rusz!


"Kupiłem sobie dżiny, buty, czapkę i pas"
Kupiłam sobie moto, kurtkę i kask... lalala
tak mi się skojarzyło...

 Pierwsze jazdy to dużo stresu - jakby nie było od egzaminu minęło już trochę czasu, a od kursu tym bardziej. Spięte mięśnie, delirka... takie tam. Ale z dnia na dzień jest lepiej. Jazda w korkach pomaga trenować starty:) Ręce już nie bolą od trzymania kierownicy, zwłaszcza lewa już nie boli od sprzęgła. Przede mną pierwszy zlot rozpoczynający sezon. Zaczynam się tym cieszyć. Trzymajcie kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz