niedziela, 31 sierpnia 2014

Jeszcze jeden pomysł na ostatni ciepły weekend - Johanna



Na zaproszenie koleżanki wybrałam się do Chodzieży. Ostatnia szansa na złapanie słońca tego lata okazała się w pełni wykorzystana. Zarówno Chodzież jak i pobliska Kamienica, z piękną kameralną plażą, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Na początek plaża w Kamienicy.
Piękne kąpielisko niczym laguna... płytka woda... idziesz, idziesz,  idziesz i masz wody po kostki. Idziesz dalej, idziesz,  idziesz i woda po kolana, idziesz, idziesz i woda po zakrywa Ci raptem uda… I tak pomału…
 Właściwie nie sprawdziłam nawet gdzie nie będę miała gruntu. Za daleko.
I cały czas widzisz swoje stopy! Woda kryształ! Pięknie!
A uroku dodają wiatraki widoczne na drugim brzegu. Niesamowite wrażenie krajobrazowe. 
Powiem Wam, że to naprawdę niepowtarzalny widok – wiatraki po drugiej stronie jeziora. Niestety zdjęcia w ogóle nie oddają tego klimatu… W każdym razie nie moje zdjęcia… Nie te zdjęcia… Musicie mi uwierzyć na słowo, że w rzeczywistości ten widok wygląda duuużo lepiej!


Mój niespełna ośmiolatek spędził większość czasu biegając w około plaży,  uciekając przed osami bądź goniąc osy, wymachując przy tym zamaszyście trzymanymi w ręce spodenkami, które okazały się niezłym orężem w tej nierównej walce. Pomagały również klapki japonki. One kończyły bitwę. Muszę przyznać,  że kilka rund było dla os ostatecznych. 

Była i żaba.


Po powrocie z plaży zaczęło lać... ale nie było to problemem, ponieważ wygrzałyśmy się w ostatnim słońcu wystarczająco, aby deszcz okazał się pożądaną ochłodą a nie wyziębieniem z konieczności. Po przebraniu się i przeczekaniu deszczu wybrałyśmy się na pyszną pizzę do knajpki przy Chodzieskim Domu Kultury.

A tu już Jezioro Chodzieskie. Z piękną promenadą dookoła. Podejrzewałam, że jest tam ładnie, ale aż tak? Naprawdę świetne miejsce na spacer! Po drodze knajpki, wypożyczalnie sprzętu wodnego i chodnikowego (czterokołowce), nieopodal kryty basen, duży i zadbany plac zabaw dla dzieci. Mile spędza się tu czas.


A na północnym szczycie jeziora jest przyjemna knajpka, w której można zjeść pyszną rybę. Trzeba na nią długo czekać, ale warto :) Knajpa nazywa się Drewutnia i jest w zasadzie miejscem na ognisko, częściowo zadaszonym
i klimatycznie wykończonym. W dachu jest po prostu wielka dziura… Niczym w Panteonie… 




Odcinek między centrum Chodzieży a Drewutnią pokonałyśmy pieszo - około 3,5 kilometrowy spacer przy pięknej pogodzie był bajeczny. Okoliczności przyrody, idealna pogoda, wspaniałe nastroje i samopoczucie... czegóż więcej trzeba? I zasłużony posiłek na zakończenie. Potem jeszcze kawa i deser w zaprzyjaźnionym domu - niezwykle miłe przyjęcie, niewymuszona rozmowa, relaks...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz