wtorek, 25 lutego 2014

Ciastka inspirowane Belem - Annette


Pierwsza wersja w moim wykonaniu była zbyt cytrynowa: z połowy aromatycznej cytryny...
Druga wersja za mało przesuszona… ciut zbyt wilgotne (prawie ciasto z zakalcem wyszło)
Trzecia odsłona za bardzo przesuszona... skórka karmelu spalona doszczętnie nawet ciasto francuskie chciało krzyczeć DOŚĆ…
Czwarta – powrót bliskości ideału, jeśli chodzi o stopień zapiekania… Wiele pozostawał do życzenia smak nadzienia: zbyt mało słodkie, zbyt mało odważne, zbyt mało wyrafinowane.
W piątej zabrakło serca albo czegoś z tajemnicy...
Próby - nawet, jeśli w mojej głowie i w odczuciu moich kubków smakowych nie przeszły zbyt wysoko postawionej poprzeczki wyrzuconej w kosmos przez Cukier-Mistrzów z BELEM… do tej pory nie pozostawały żadne samotne okazy… ciastka inspirowanego wyrafinowaną odmianą pychot portugalskich… Wszyscy ogłaszali, że są przepyszne…
Przemyślałam i doszłam do wniosku, że nie wychodzą, bo spolszczyłam nazwę na „ciastka denata”, czyli nieboszczyka… Kto by chciał się tak nazywać? Zmianę nazwy wewnętrznie przeprowadziłam na: ciastka inspirowane wyrafinowaną odmianą pychot portugalskich pod poduszką chrupiącego karmelu pachnące cynamonem i słodkie pudrem… z nutą wanilii i cytryny… W skróconej wersji: ciastka inspirowane belem
Nie zamierzam poprzestać i będę próbowała „odkryć” to, co pilnie strzeże czterech mistrzów… pesteis de nata = pesteis de belem… tu można spojrzeć na to, co można popatrzeć… http://www.pasteisdebelem.pt/ reszta jest tajemnicą.

A przy pomocy czterech czarownic wkrótce się to uda… MUSI udać :) Zawsze pozostanie jeszcze ponowne testowanie u mistrzów… :)

4 komentarze:

  1. Dlaczego ich jeszcze nie jadłam??
    Johanna

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzyjcie na fanpage mojego bloga na facebooku (www.facebook.com/luzomania) - jakiś czas temu podawałem przepis na nie - może się przyda w Waszym eksperymentowaniu :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękujemy bardzo! Wypróbujemy na pewno:)
    Johanna

    OdpowiedzUsuń