piątek, 21 lutego 2014

Figa z makiem - Johanna


Suszone figi były naszymi ulubionymi owocami. Pierwsze jadłyśmy w metrze w drodze z lotniska do apartamentu - przezorna Annette
zabrała ze sobą paczkę z Polski. Były przepyszne! A my trochę zmęczone i niewyspane po podróży, więc ta mała przekąska dodała nam energii. Jakkolwiek było to doświadczenie bolesne... Wtajemniczeni wiedzą dlaczego;)
Następne kupiłyśmy już na miejscu i zajadałyśmy się nimi na przemian z czekoladą i mandarynkami. Popijałyśmy winem. 
Dzisiaj kupiłam trochę na smaka - nie mogłam się oprzeć. Zresztą chodziły mi po głowie od jakiegoś czasu... Pycha!

1 komentarz: